*miesiąc później* Siedziałam na lekcji matematyki. Straszna nuda. Ale pocieszał mnie fakt, że to ostatnia matematyka w tym roku szkolnym. Za dwa dni koniec roku... i wakacje! Nie mogę się doczekać. Wracając do lekcji... siedziałam w przedostatniej ławce gapiąc się w okno. Nagle urządzenie, które znajdowało się w mojej kieszeni zawibrowało. Szybkim ruchem wyciągnęłam telefon i odblokowałam go. 'Wiadomość od Harry'. No właśnie... zapomniałam dodać, że ja i Harry zostaliśmy przyjaciółmi, to znaczy parą chyba... no sypiamy czasami ze sobą, sama nie wiem jak to nazwać, eh. Dziwne, że w miesiąc, ale no ja wiedziałam o nim prawie wszystko. W ten cały miesiąc opowiedziałam Harry'emu wszystko o mnie... więcej niż przez całe życie rodzicom, haha. No ale wracając do tego smsa... Wyświetliłam wiadomość: "Hej kochana, na wakacje się widzimy. Przyjadę 3 lipca. Tęsknię xx" to co ujrzałam. Po prostu nie mogłam się już doczekać wakacji! Nagle zadzwonił dzwonek. Na szczęście. Tak mijały mi kolejne dni i koniec roku szkolnego. *przyjazd Harry'ego* Nie mogłam doczekać się jak już będzie. Czekam na niego cały czas... napisał, że będzie za godzinę i przyjdzie po mnie. Moi rodzice zdążyli poznać Harry'ego. Co prawda sądzili, że różnica wieku nie jest taka dobra, ale wiedzieli, że bardzo się lubimy. No kochamy... ale lepiej żeby to zostało między nami. Po godzinie usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko pobiegłam i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się brunet. -Hej, tak bardzo tęskniłam!- powiedziałam i mocno go przytuliłam. -Cześć. Ja też, nawet nie wiesz jak.- odwzajemnił uścisk. Wszedł do środka i zaniósł swoje rzeczy do mojego pokoju, bo zostaliśmy u mnie na obiedzie. Po skończonym posiłku pożegnaliśmy się z rodzicami i pojechaliśmy do Harry'ego. Hazz kupił mieszkanie zaraz za moim miastem, bo bywał tu żeby mnie odwiedzać, więc postanowił kupić. W każdej wolnej chwili przejeżdża do mnie i spędzamy razem czas. Pojechałam do niego na cały tydzień. Zresztą mam wakacje. Loczek powiedział, że pojedziemy dzisiaj na imprezę i poznam każdego z członków One Direction. | |
| Nie mogłam uwierzyć. Cieszyłam się bardzo. Harry ściągnął ich specjalnie dla mnie żebym mogła ich poznać. Gdy dotarliśmy już do domu rozpakowliśmy nasze rzeczy. Postanowiłam, że zrobię nam herbatę. Kiedy zalewałam kubki wodą Harry podszedł do mnie od tyłu i mnie przytulił. Pocałował w skroń i powiedział, że mnie kocha. Ja tylko się uśmiechnęłam i odwróciłam się do niego przodem. Wręczyłam mu kubek i pocałowałam w policzek. -Szykujemy się?- zapytał po chwili. -Jasne.- odpowiedziałam i poszliśmy do pokoju. Gdy staliśmy przy szafie nie mieliśmy pojęcia w co się ubrać... No ale zdecydowaliśmy się i zaczęliśmy się przebierać. Kiedy ściągnęłam z siebie ciuchy Harry zamruczał mi nad uchem i objął mnie w talii. -Nie teraz skarbie.- odpowiedziałam. -No proszę...tak dawno się nie widzieliśmy...- powiedzdział złączając nasze ręce w koszyczek. -Po imprezie Harry.- powiedziałam trochę stanowczo. Tak trudno było mu odmawiać... ehh.. zawsze coś mnie zatrzymywało. Harry tylko westchnął i sięgnął po wybrane spodnie. Ja natomiast wzięłam do ręki moją sukienkę i szybko włożyłam ją na siebie. Brunet gdy mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął i puścił mi oczko. -Gotowa.- powiedziałam odkładając prostownice. -To idziemy.- powiedział i złapał mnie za rękę. Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam dużą willę. Chyba wynajęli ją- pomyślałam. Weszliśmy do środka i ujrzałam stojących chłopców na korytarzu. O mój boże.. nie mogłam uwierzyć w to, że widzę swoich idoli. Uśmiechnęłam się do nich szeroko i uściskałam ich mocno. Zapoznalismy się i usiedlismy przy stole. Długo rozmawialiśmy. Chłopaki pili trochę alkoholu. Ja nie mogłami Harry też nie, bo prowadził samochód. Jakoś po trzech godzinach już powoli się zbieraliśmy. Chłopaki i ja byliśmy bardzo zadowoleni. Pożegnaliśmy się i udalismy się z Harrym do samochodu. Jechaliśmy jakieś pół godziny od chłopaków czasem gadając. Loczek złapał mnie za rękę i powiedział: -[T.I] proszę... już dłużej nie wytrzymam. Zróbmy to teraz.- powiedział i popatrzył się na mnie. | |
| -No chyba jesteś nie normalny, że teraz, powiedziałam w domu, ehh!- odpowiedziałam zdziwiona. Nagle Hazz skręcił do jakiegoś lasu i wjechał głębiej. -Co ty robisz?- zapytałam oburzona. Zaparkował i wysiadł z samochodu przy czym rzucił tylko "chodź" w moją stronę. Wysiadłam z auta a Harry oparł się o maskę samochodu. Założyłam ręce na ręce i stanęłam na przeciw niego. -Błagam Cię.- powiedział robiąc smutną minkę. -Nie, powiedziałam, że w domu to w domu. odpowiedziałam surowo. -Proszę cię.. nie wytrzymam dłużej, noo.- powiedział. -Ehh... ale tylko na chwilę.- wreszcie się zgodziłam i rozpielam rozporek od spodni. -Kurwa! Nie mam gumki...- powiedział łapiąc się za głowę. Gdy usłyszałam jego słowa wyciągnęłam z tylnej kieszeni małe opakowanie i dałam mu je do ręki. -Skąd ty to masz?- zapytał zakładając 'to' na swojego przyjaciela. -Wyczarowałam.- uśmiechnęłam się. Harry złapał mnie za biodra i wszedł we mnie. Robił to mocno i szybko. Uniosłam się do góry i na dół. Wydawalismy z siebie głośne jęki. Loczek zrobił jeszcze dwa pchniecia i wyszedł ze mnie. Zapięłam swoje spodnie i wsiadłam do auta. Zielonooki wszedł zaraz po mnie za kierownicą i wyjechał z lasu. -Dziękuję Ci.- powiedział kładąc rękę na moim udzie. -Drobiazg.- odpowiedziałam. Po jakiejś godzinie, byliśmy w mieszkaniu u Harry'ego. Poszłam się umyć i kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam Hazzę leżącego w samych bokserkach na łóżku. Miałam na sobie jego koszulkę i majtki. Patrzyłam się na niego i zagryzłam wargę. Podeszłam do łóżka i położyłam się na brunecie. Ciągle się całowaliśmy. Hazz ścigał ze mnie koszulkę. Po jakiś dwudziestu minutach opadneliśmy zmęczeni na łóżko. Wtuliłam się w tors Harry'ego i powiedziałam: -Wiesz co Harry? Czasami się zastanawiam nad tym ,że... ehh.. że jestem tylko po to, by zaspokoić twoje potrzeby.- i patrzyłam się wprost w jego oczy. " -Nie mów tak, to nie jest prawda...kocham Cię.- odpowiedział. -Ale musimy to ograniczyć Harry...-powiedziałam a on przytaknął i oboje zasnęliśmy. | |
| Ten tydzień zleciał nam bardzo szybko. Harry musiał niestety wracać, ale obiecał, że przyjedzie za dwa tygodnie. Tak oto minęły mi z nim przyjemne wakacje. Później zaczął się rok szkolny i zaczęłam trzecią klasę liceum. Dawałam sobie radę. Z Harrym widywałam się raz na miesiąc.. wtedy przyjeżdżał na tydzień. A jeśli miał więcej wolnego to zdarzało się, że pojawiał się u mnie dwa razy w miesiącu. Hazz obiecał, że na ferie zimowe zabierze mnie do siebie do Londynu. Kochany... jest wspaniałym przyjacielem, chłopakiem, cieszę się, że go mam. To takie moje szczęście. Kocham go bardzo bardzo mocno. _________________________________________________________________ Oto druga część imagina z Harrym! Mam nadzieję, że się wam podoba! Życzymy wam WESOŁYCH ŚWIĄT! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ŻEBY TEN ROK 2015 BYŁ LEPSZY NIŻ WSZYSTKIE POPRZEDNIE! Kochamy was bardzo! Liczymy na wasze komentarze, dla was to tylko minuta, a dla nas wielkie znaczenie Pa pa :-* < 3 /Mrs.Cat |
wtorek, 23 grudnia 2014
Imagin z Harry'm +18 cz.2
piątek, 5 grudnia 2014
Imagin z Harry'm +18 cz.1
Proszę, ktoś poprosił nas o, cytuję "zróbcie z Harrym, + 18 , tylko takie bardzo erotyczne. .....!!!!", więc oto jest:-) nie wiem czy wyjdzie 'bardzo erotyczne' bo nie jestem dobra w pisaniu takich imaginów XD te opowiadanie będzie mieć 2 części. Miłego czytania!
_______________________________________________________________________
-Zaczekaj. Masz tu mój numer telefonu. Skontaktujmy się, pa.- powiedział wręczając mi małą karteczkę.
-Dziękuję. Cześć.- odpowiedziałam po czym wyszłam z auta i kierowałam się w stronę domu.
-Hej, no i jak było?- w przedpokoju stała już mama.
-Super.-uśmiechnęłam się i pobiegłam do pokoju.
_______________________________________________________________________
| Szłam sobie z tatą przez miasto trzymając psa na smyczy. Zbliżaliśmy się do pasów. Przechodząc nagle poczułam głośne, gwałtowne hamowanie. -Boże [T.I] nic Ci nie jest!?"- zapytał przerażony ojciec. -Nie nic tylko boli mnie troszeczkę b....bok- odpowiedziałam na końcu jąkając się, bo zobaczyłam jak z auta wychodzi on. Poznałam go od razu, mimo, że próbował zamaskować się okularami. -Ja..ja ci pokaże! Co jej zrobiłeś?- Krzyczał mój ojciec na chłopaka. -Daj spokój, nic mi nie jest i idź do tej apteki, po to po co miałeś iść a ja sobie to załatwię, proszę idź.-powiedziałam lekko podniesionym tonem do rodzica. Tata poszedł w stronę galerii, w której była apteka. Widać było, że był zdziwiony. Spojrzałam na chłopaka i pokazałam mu gestem ręki, żeby poszedł ze mną na bok. Chwilę mu to zajęło, bo musiał przestawić auto. Wreszcie podszedł i zaczął się pytać czy nic mi nie jest. -Harry nie wierzę, że to ty. Nic mi nie jest...boże ja na prawdę cię widzę!- powiedziałam po czym go przytuliłam. Był bardzo zdziwiony.. pewnie nie myślał, że go może ktoś rozpoznać. Zaczął mówić coś po angielsku, ale nie bardzo go rozumiałam. No w szkole z angielskim jakoś łatwo nie było. Hazz zaczął coś mówić i zrozumiałam tylko żebyśmy się jutro spotkali. No to powiedziałam, że nie ma sprawy i resztę dogadywałam się z nim gestami rąk. Umówiliśmy się na 8.00 rano w tym samym miejscu. Pocałowałam go w policzek po czym odeszłam, bo widziałam, że ojciec już wychodzi. Wróciłam i zobaczyłam nadal zdziwioną minę taty. | |
| -Załatwiłam z nim to co miałam załatwić.- powiedziałam pewnie. -Wystraszyłem się... ten gnojek za to zapłaci!- uniósł ton. -Przestań. Nie zabił mnie. To dobry chłopak, dogadałam się z nim i już. Koniec tematu. Szliśmy w ciszy do domu. Nie mogę uwierzyć, że spotkałam mojego idola. Boże. To niesamowite. Jestem zwykłą Directionerką i nie sądziłam, że poznam kiedyś tak mojego idola.. i w taki sposób. *następnego dnia o 6.00* -Hej, a co ty tak wcześnie wstałaś?- przywitała mnie tymi słowami mama. -Aaa, bo idę do kolegi o 8.00.- odpowiedziałam. -Do kolegi? Jakiego?- zapytała zdziwiona. -No do kolegi.. a taki jeden ze szkoły. Nikt nie chodzi już do szkoły, bo zaraz zakończenie to idę do niego...-powiedziałam siadając do stołu. Panowała cisza. Ale to lepiej, wkurza mnie jak rodzice się tak o wszystko dopytują. Ehh... no ale co zrobisz? Nic. Ubrałam się, umyłam zęby i postanowiłam wyjść. -To pa, ja idę.- pożegnałam mamę. -O której wrócisz?- zapytała. Jak zawsze z resztą... czy oni nie mają zaufania do swoich dzieci i nie mogą choć raz się nie zapytać? -Nie wiem.. o 12? -No dobrze.- powiedziała po czym wyszłam. Szłam sama przez miasto i prawie nikogo nie było. Czasami tylko jacyś pojedynczy ludzie przechodzili. W końcu była prawie 8.00. Szłam w stronę wczorajszego miejsca spotkania z Harrym. Jest. Zauważyłam jego sylwetkę. To on. W końcu dotarłam na miejsce i się z nim przywitałam. Chwilę pogadaliśmy i powiedział, że pojedziemy do "niego". Wsiedliśmy w samochód I po dziesięciu minutach byliśmy już pod hotelem, w którym mieszkał tymczasowo Hazz. | |
| Wsiedlismy do windy i jechaliśmy na 5 piętro. Cały czas się na niego patrzyłam. Nadal nie mogłam uwierzyć, że to on. Chyba zauważył, że się na niego gapię i zrobił to samo po czym uśmiechnął się do mnie. Wyszliśmy i skierowaliśmy się do pokoju 569. Hmmm.. 69... skąd ja to znam Harry? Haha. Udaliśmy się do środka i z mojej strony był mały szok, bo był bardzo ładny wystrój. -Napijesz się czegoś?-nagle usłyszałam znajomy głos. -Nie dziękuję.- odpowiedziałam uśmiechnięta. Harry podszedł do mnie złapał mnie w talii i zaprowadził do stołu. Siedziałam na przeciw niego. Zaczęliśmy rozmawiać. Mówiłam mu o sobie a on o sobie. Co prawda wiedziałam o nim większość. Gadaliśmy już jakąś godzinę. Nagle Harry wstał. Podszedł do mnie i kucnął. Patrzył się prosto w moje oczy. Domyśliłam się czego chce. Było to trochę dziwne, ale no nie ukrywajmy, która Directioner nigdy nie myślała o takiej chwili ze swoim idolem. Ja miałam taką szansę. -Chciałabyś tego? Robiłaś już to kiedyś?- zapytał. -Yyy... chciałbym... nie, nie robiłam tego nigdy.- odpowiedziałam nadal patrząc w jego oczy. Dziwne... zaraz miałam wylądować w łóżku z Harrym Stylesem, ale nie to mnie tak bardziej dziwi.. tylko to, że mam dopiero 16 lat, no niedługo 17... To trochę nie poważne. No ale co. Podjęłam decyzję i mam nadzieję, że nie będę jej żałować. Nie każdy ma takie szczęście, żeby iść do łóżka z gwiazdą One Direction. Wstał.Wyciągnął do mnie swoją dłoń i się uśmiechnął. Niepewnie podałam mu swoją. Zacisnął nasze ręce i ruszył w stronę sypialni. Było widać moje przerażenie. I Harry chyba je zauważył. | |
| -Kochanie, jeśli nie chcesz to nie. Spokojnie, nie zmuszam cię.- powiedział głaskając mnie po policzku. -Harry... ja tego chcę, na pewno.- odpowiedziałam. Chwilę wpatrywałam się w jego cudne zielone oczka. Jednak przestałam, ale powoli zaczęłam zbliżać się do jego ust. Nadeszła chwila kiedy nasze usta się złączyły. Harry od razu odwzajemnił pocałunek. Chwilę późnej pozwoliłam wpuścić jego język do moich ust. O mój boże... jak on cudownie całuje. Skończył. Poczułam jak zaczyna mnie kłaść. Minęła chwila a ja leżałam a na mnie opierał się Hazz, który nadal mnie całował. W pewnym momencie się podniosłam, ale nie przegrywałam pocałunku tylko zdjęłam Loczkowi koszulkę. Ohh te tatuaże, mogłam je zobaczyć z bliska i dotknąć. Za nim się obejrzałam to też nie miałam na sobie koszulki. Harry wstał i ściągał spodnie. Zrobił to samo ze mną. Byliśmy w samej bieliźnie. Co chwilę się całowaliśmy. Hazz teraz schodził niżej całując każde miejsce. Tu robiąc mokrego całusa na szyi, klatce piersiowej, brzuchu i na udach. Podniósł się i stał. Wiedziałam co mam robić. Kucnęłam na kolanach i zdjęłam mu bokserki. Moim oczom ukazał się jego wielki członek. Harry widząc to, że cały czas patrzę się w "to" miejsce złapał mnie ręką za brodę i lekko przechylił ją do góry, żebym na niego popatrzyła. -Śmiało, skarbie.- powiedział. | |
| Ja nic mu nie odpowiedziałam. Tylko się uśmiechnęłam. Puścił mój podbrodek i wzięłam jego kolegę do ręki. Poruszałam nim w tył i przód. Podobało mi się to. Hazzie chyba też. Nastała chwila, w której wzięłam "go" do buzi. Językiem zataczałam kółka i nie tylko. Poruszałam głową w tył i przód, a Harry trzymał mnie za włosy. Jego jęki stały się coraz głośniejsze. Zaczęłam się już dławić trochę jego członkiem więc przestałam. Wstałam na równe nogi i stałam na przeciw Harrego. Sięgałam mu do klatki piersiowej więc stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta. Ten podniósł mnie na ręce, a ja oplotłam go nogami. Położył mnie na łóżku. Leżał na mnie. Całowaliśmy się bez przerwy. Znowu się podniosłam tak, że siedziałam, nadal kontynuując pocałunek. Ręce Loczka powędrowały z tylu do zapięcia mojego stanika. Udało mu się go odpiąć. Stanik spadł mi na nogi, a ja momentalnie zakrylam piersi rękoma. Poczułam taką niepewność, strach... -Kochanie, nie ma się czego wstydzić.- szepnął mi do ucha. -Ale... ale... ja mam małe piersi i wstydzę Ci się je pokazać. Harry nic się nie odezwał tylko złapał moją rękę i zbliżył się do moich piersi całując każdą osobno. -Są idealne.- szepnął. Poczułam się jakoś tak lepiej. Harry zataczał kółka na moich sutkach i delikatnie je przygryzał. Później znowu zaczynał całować każdą części mojego ciała. Doszedł do ud. I tam się zatrzymał. Podniosłam lekko głowę i on też to zrobił. Zadał pytające spojrzenie po czym ja szybko pokiwałam głową na tak. | |
| Harry zdjął moje majtki, a ja znów poczułam taki wstyd. Jednak on zbliżył usta do mojej kobiecości i zaczął ją całować. Harry robił to tak... tak.. pięknie. W końcu włożył lekko we mnie dwa palce. Głośno jekłam. Zabolalo. Zaczął poruszać swoimi palcami. Ja zaczęłam głośno jęczeć. Wysunął dwa palce i tym razem wsadził tam swoj język. Zaczynał nim poruszać tak, że bardzo go czułam w sobie. Po chwili wyszedł swoim językiem i nasze głowy spotkały się ponownie. Pocałował mnie w czoło. I znizyl się do mojego brzucha. Zamierzał we mnie wejść. Tymczasem ja podparłam się na łokciach i patrzyłam w jego oczy. -Będę delikatny.- powiedział i złapał mnie za biodra. Ja tylko się uśmiechnęłam i znów leżałam. Poczułam. Poczułam jak we mnie wchodzi. Wydawałam z siebie głośne jęki. Wszedł. Zaczął lekko poruszać się w przód i w tył. Harry stopniowo przyspieszał. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Na początek sprawiało mo to ból, a teraz przyjemność. Poruszał się coraz szybciej i szybciej. Nasze głowy były na równi. Dyszeliśmy sobie prosto w twarz. Czasami złączaliśmy nasze usta w pocałunek. Obydwoje jęczeliśmy. Podobało mi się to. Zmieniliśmy pozycję. Teraz to ja siedziałam na nim. Harry cały czas trzymał mnie za biodra i poruszał nimi do góry i w dół. Powiedziałam mu, że czuję, że dochodzę. Na co on zrobił jeszcze dwa pchnięcia i wstał. Ściągnął z siebie prezerwatywę i "dał" mi swojego kolegę do buzi i tam mi się spuścił. | |
| Sperma miała specyficzny smak. Połknęłam to od razu. Wstałam i przytuliłam się do Harrego. Ten położył nas na łóżko i chwilę tak leżeliśmy. W objęciach. -Byłaś wspaniała.- powiedział i pocałował mnie w policzek. -Dziękuję, ty też. Kocham cię- odpowiedziałam. Może to trochę chore, że chłopak znał mnie jakieś 2 godziny i wylądował ze mną w łóżku. Ale było warto. Po pięciu minutach wstalismy i zaczęliśmy się ubierać, później poszliśmy do łazienki się ogarnąć. Napiliśmy się wody i powoli zaczynałam się już zbierać. Byłam już gotowa i ubrana. Harry postanowił, że odwiezie mnie do centrum. Zgodziłam się. Kiedy byliśmy już na miejscu Harry ponownie mi podziękował, ja mu też. Na pożegnanie dałamu buzi w usta. Chciałam już wychodzić jednak on mnie zatrzymał. |
-Zaczekaj. Masz tu mój numer telefonu. Skontaktujmy się, pa.- powiedział wręczając mi małą karteczkę.
-Dziękuję. Cześć.- odpowiedziałam po czym wyszłam z auta i kierowałam się w stronę domu.
-Hej, no i jak było?- w przedpokoju stała już mama.
-Super.-uśmiechnęłam się i pobiegłam do pokoju.
| KONIEC <3 ________________________________________________________________________________ Taaaadam! Oto nowy imagin! wiemy, że dodajemy imaginy coraz rzadziej, ale mamy duuużo nauki. Mam nadzieję, że nas rozumiecie ;-) Tak więc nie wiem czy podoba się wam imagin, ale opinie dajcie w komentarzach. Bardzo byśmy prosiły o komentarze pod postami, bo to bardzo motywuje i chcemy wiedzieć co sądzicie o naszych opowiadaniach ;-* dziękujemy, do zobaczenia! /Mrs.Cat |
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
